sobota, 28 grudnia 2019

Puściłam się z Trawką… i to bez gumek…

Rehabilitacja ruchowa i społeczna osób niepełnosprawnych poprzez nurkowanie. Co pomyślisz gdy usłyszysz takie zdanie? Głupota? Bzdura totalna? Przecie rehabilitacja to tylko w sanatorium, to tylko na kozetkach z podwieszkami, to tylko w małym basenie z solankową, podgrzewaną wodą. A gdybym tak spróbowała zmienić Twoje myślenie? Myślę, mam nadzieję, że pojęcie aktywnej rehabilitacji jest Ci bardziej znane. Ta nazwa już od dawna funkcjonuje w naszym społeczeństwie. Jej głównym celem, jak każdej rehabilitacji, jest usprawnić niepełnosprawne ciało na tyle ile jest to możliwe. Wykorzystując różnego rodzaju dyscypliny, takie jak np. koszykówka na wózkach, taniec na wózkach, jeździectwo, kolarstwo, lekkoatletyka i wiele, wiele innych daje się osobą z niepełnosprawnością atrakcyjne propozycje aktywności ruchowej. W moim przekonaniu kluczowe jest tu słowo – atrakcyjne. Chyba każdy z nas, nie ważne czy jesteś pełno czy niepełnosprawny, potrzebujemy w swoim życiu czegoś atrakcyjnego, czegoś co będzie nas niosło, czegoś co sprawi, że podczas naszej szarej codzienności będziemy mieli na co czekać.


niedziela, 29 września 2019

Nie zawsze jestem grzeczna…

Kiedy zaczynałam „nawijać” na swoim blogu obiecałam Ci, że nie „usłyszysz” tu mojego marudzenia czy użalania się nad sobą. Potknięcia, gorsze dni się zdarzają – wiadomo, jednak dla mnie nie jest to miejsce do roztrząsania swoich porażek. Myślę, że w tej kwestii dotrzymałam i dotrzymam danego słowa. Jednocześnie obiecałam samej sobie, że nigdy nie będę tu konfabulować, przeinaczać faktów. Zmieniać, przeinaczać swoje myśli tylko po to aby były one milsze dla Twojego „ucha”? Wybacz ale dla mnie to nie miało by najmniejszego sensu. To nie będzie łatwy wpis. Nie obędzie się bez łez i chwil zwątpienia. Padną też nie cenzuralne „słowa”. Myślę jednak, że na koniec powieje nutką optymizmu…

czwartek, 20 czerwca 2019

W Egipcie bańka już jest rozdmuchana

„No i stało się, wracam tam, wracam tam gdzie zawsze jest ciepło, gdzie zawsze świeci słońce. Wracam tam gdzie jest mi dobrze, gdzie mogę realizować swoją pasję. Tym razem nie jest to wyprawa, lecz warsztaty „podnoszenia własnej poprzeczki". Moim zadaniem będzie wyznaczyć sobie cel i dążyć do jego realizacji. W swojej głowie mam dwa cele. Na jednym bardzo mi zależy ale myślę, że najpierw powinnam przerobić ten drugi. Z kolei tego drugiego troszkę się obawiam. Który cel wybrałam i czy go zrealizowałam na pewno „opowiem" Ci na swoim blogu. Wiem jedno, znowu wracam, wracam pod wodę i zapominam, zapominam o grawitacji...”.