czwartek, 22 listopada 2018

Głupolek w Egipcie

Słyszysz? Słyszysz muzykę z pierwszych scen mocnego filmu sensacyjnego, filmu grozy? Gdybym pisała scenariusz filmowy, właśnie taką muzę bym teraz zapodała. Dlaczego? Ponieważ doskonale odzwierciedliłaby emocje, jakie kołaczą się we mnie przed kolejną nurkową wyprawą do Egiptu organizowaną przez fundację Tacy Sami.  Rozpierająca mnie radość, radość, że wracam do Egiptu, do tego pięknego, niezwykle egzotycznego miejsca, przeplata się z pewną dozą niepewności, lęku, może nawet i strachu. Czego się boję? Chyba sama tak naprawdę nie wiem. Przecież już tam byłam, już wszystko wiem… a jednak… Tym razem nie jadą ze mną Ania i Ewa (kumpele z Trójmiasta), nie jedzie też Agatka (prezes fundacji Tacy Sami, z którą złapałam dobry kontakt), Eluni pewnie też nie będzie (mój „dobry duszek” z poprzednie wyprawy), no a jak doszło do mnie, że nie będzie Asi („Matki Chrzęstnej”) to już była kaplica. Nie, ja nigdzie nie jadę! Wszyscy nowi! Jak ja ich ogarnę?! Jak oni mnie ogarną?! No proszę Cię! A Asienka? „Mamuśka” moja? Nie no Asienka zawsze jest, i całe szczęście…


niedziela, 4 marca 2018

On nie pozwolił mi się puścić a ja i tak sięgnęłam dna...



Zapewne znasz to uczucie kiedy masz „korbę” na jeden temat, mógłbyś o nim gadać i gadać a wszyscy wokół już nie chcą Cię słuchać. Od przeszło roku „nawijam”  Ci wyłącznie o nurkowaniu. Nudzę  Cię? Być może. Cóż jednak pocznę, że w ostatnim czasie myśli z mojej głowy krążą wokół dwóch tematów. Jest to nurkowanie i terapia mowy, przez którą przechodzę. Wspominałam Ci o niej – pamiętasz?  Owa terapia w swym założeniu ma trwać rok. Jednak, tak jak też już Ci „mówiłam”, jest ona głównie przeznaczona dla osób jąkających się, a że moja wada wymowy nie jest typowym jąkaniem termin zakończenia się mojej „walki” o piękną mowę jest raczej bliżej nieokreślony, choć moja logopedka oscyluje na sierpień tego roku. Jedno jest pewne – efekty są! Co prawda, są jeszcze momenty kiedy nie jestem do końca zrozumianą, kiedy za bardzo się spinam, za szybko chcę coś powiedzieć, w grę wchodzą emocje towarzyszące wypowiedzi i moja stara mowa powraca. Wiem  jednak, że  trzymając się nowych zasad, mówiąc wolno, przedłużając każdą samogłoskę jestem zrozumiana przez każdego. W naszym pędzie życia nie jest to łatwe zadanie, ale na pewno nie niemożliwe i na pewno warte zachodu. Dlaczego? Bo każdy chce być zrozumiany! Po prostu!

poniedziałek, 1 stycznia 2018

Puściłam się w Egipcie, bo ktoś powiedział tak…



Pamiętasz może jak Ci kiedyś „opowiadałam” o spotkaniach w ramach projektu „Akcja integracja” realizowanych przez fundację „Podróże Bez Granic”? Na spotkania te często zapraszani byli podróżnicy, podróżnicy z niepełnosprawnością. Opowiadali nam oni o swych wielkich podróżach po całej Europie, a także gdzieś dalej do Indii, Meksyku czy Egiptu.  Słuchałam tych historii jak bajek, w żaden sposób nieosiągalnych dla mnie, a wracając do domu, niejednokrotnie łapałam doła. Tak, dobrze „słyszysz” doła. Myślałam sobie, „kurczę wydawało mi się, że jestem „wielka”, bo mam pracę i jestem w stanie samodzielnie do niej dojechać swoim „skuterkiem” (wózkiem elektrycznym) a tak naprawdę to trochę mało”. Wówczas zapragnęłam takich podróży, podróży w nieznane, jednak z moją niepełnosprawnością samodzielne podróże wydały mi się być nierealne. Jeszcze wtedy nie wiedziałam jak bardzo się mylę.