Słyszysz? Słyszysz muzykę z pierwszych scen mocnego filmu sensacyjnego, filmu grozy? Gdybym pisała scenariusz filmowy, właśnie taką muzę bym teraz zapodała. Dlaczego? Ponieważ doskonale odzwierciedliłaby emocje, jakie kołaczą się we mnie przed kolejną nurkową wyprawą do Egiptu organizowaną przez fundację Tacy Sami. Rozpierająca mnie radość, radość, że wracam do Egiptu, do tego pięknego, niezwykle egzotycznego miejsca, przeplata się z pewną dozą niepewności, lęku, może nawet i strachu. Czego się boję? Chyba sama tak naprawdę nie wiem. Przecież już tam byłam, już wszystko wiem… a jednak… Tym razem nie jadą ze mną Ania i Ewa (kumpele z Trójmiasta), nie jedzie też Agatka (prezes fundacji Tacy Sami, z którą złapałam dobry kontakt), Eluni pewnie też nie będzie (mój „dobry duszek” z poprzednie wyprawy), no a jak doszło do mnie, że nie będzie Asi („Matki Chrzęstnej”) to już była kaplica. Nie, ja nigdzie nie jadę! Wszyscy nowi! Jak ja ich ogarnę?! Jak oni mnie ogarną?! No proszę Cię! A Asienka? „Mamuśka” moja? Nie no Asienka zawsze jest, i całe szczęście…
czwartek, 22 listopada 2018
niedziela, 4 marca 2018
On nie pozwolił mi się puścić a ja i tak sięgnęłam dna...
Zapewne znasz to
uczucie kiedy masz „korbę” na jeden temat, mógłbyś o nim gadać i gadać a
wszyscy wokół już nie chcą Cię słuchać. Od przeszło roku „nawijam” Ci wyłącznie o nurkowaniu. Nudzę Cię? Być może. Cóż jednak pocznę, że w
ostatnim czasie myśli z mojej głowy krążą wokół dwóch tematów. Jest to
nurkowanie i terapia mowy, przez którą przechodzę. Wspominałam Ci o niej –
pamiętasz? Owa terapia w swym założeniu
ma trwać rok. Jednak, tak jak też już Ci „mówiłam”, jest ona głównie
przeznaczona dla osób jąkających się, a że moja wada wymowy nie jest typowym
jąkaniem termin zakończenia się mojej „walki” o piękną mowę jest raczej bliżej
nieokreślony, choć moja logopedka oscyluje na sierpień tego roku. Jedno jest
pewne – efekty są! Co prawda, są jeszcze momenty kiedy nie jestem do końca
zrozumianą, kiedy za bardzo się spinam, za szybko chcę coś powiedzieć, w grę
wchodzą emocje towarzyszące wypowiedzi i moja stara mowa powraca. Wiem jednak, że
trzymając się nowych zasad, mówiąc wolno, przedłużając każdą samogłoskę
jestem zrozumiana przez każdego. W naszym pędzie życia nie jest to łatwe
zadanie, ale na pewno nie niemożliwe i na pewno warte zachodu. Dlaczego? Bo
każdy chce być zrozumiany! Po prostu!
poniedziałek, 1 stycznia 2018
Puściłam się w Egipcie, bo ktoś powiedział tak…
Pamiętasz może jak Ci kiedyś „opowiadałam” o
spotkaniach w ramach projektu „Akcja integracja” realizowanych przez fundację
„Podróże Bez Granic”? Na spotkania te często zapraszani byli podróżnicy,
podróżnicy z niepełnosprawnością. Opowiadali nam oni o swych wielkich podróżach
po całej Europie, a także gdzieś dalej do Indii, Meksyku czy Egiptu. Słuchałam tych historii jak bajek, w żaden
sposób nieosiągalnych dla mnie, a wracając do domu, niejednokrotnie łapałam doła.
Tak, dobrze „słyszysz” doła. Myślałam sobie, „kurczę wydawało mi się, że jestem
„wielka”, bo mam pracę i jestem w stanie samodzielnie do niej dojechać swoim „skuterkiem”
(wózkiem elektrycznym) a tak naprawdę to trochę mało”. Wówczas zapragnęłam
takich podróży, podróży w nieznane, jednak z moją niepełnosprawnością
samodzielne podróże wydały mi się być nierealne. Jeszcze wtedy nie wiedziałam
jak bardzo się mylę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)